19:18:00

7 razy dziś- Lauren Oliver


Nazywam się Sam Kingston. Jestem popularna, mam przystojnego chłopaka i szalone przyjaciółki, z którymi świetnie się bawię. Czuję się lepsza od nudnych kujonów i śmieję się z dziewczyn, które nigdy nie dostały liściku miłosnego. Robię, co chcę i kiedy chcę. Nie obchodzi mnie, czy kogoś zranię, bo i tak wszystko uchodzi mi na sucho. Aż do dzisiaj…

Wychodzę z imprezy. Oślepiają mnie światła samochodu jadącego z naprzeciwka. Czuję niewyobrażalny ból. Spadam w niekończącą się pustkę.
Umarłam?
A jednak budzę się w swoim łóżku. Tylko że znów jest piątek 12 lutego, a ja od nowa przeżywam ten sam dzień. Czy naprawdę zasłużyłam na tak surową karę? Chcę tylko odzyskać moje idealne życie. Bo przecież było idealne, prawda?

Może dla ciebie jest jakieś jutro. Może dla ciebie istnieje tysiąc kolejnych dni albo trzy tysiące, albo dziesięć- tyle czasu, że możesz się w nim zanurzyć, taplać do woli, że możesz pozwolić by przesypywał ci się przez palce jak monety. Tyle czasu, że możesz go zmarnować

Jak wiele razy każdy z nas miał poczucie winy? Czy zawsze z wszystkich naszych zachowań możemy być dumni? Myśleliście kiedykolwiek co by było, gdyby? Czy rzeczywiście każda sekunda/minuta/godzina ma znaczenie?
Sam Kingston niczego w życiu nie brakuje- jednak przychodzi taki moment, że zaczyna się nad sobą zastanawiać i efekt jest taki, że wcale nie jest z siebie dumna. Wbrew pozorom idylla, jaką do tej pory prowadziła, wcale nie była taka piękna.

Tak chyba wyglądają wszystkie pożegnania - przypominają skok w przepaść. Najtrudniej podjąć decyzję, że się to zrobi. Kiedy już się leci, nie można zrobić nic innego, jak tylko się temu poddać.


Deja vu, czyli złudzenie polegające na przekonaniu, że osoba, przedmiot lub sytuacja obserwowane po raz pierwszy były już kiedyś widziane gra główną rolę w tej książce. Nasza bohaterka wciąż na nowo i na nowo przeżywa piątek 12 lutego. Czy rzeczywiście to zwykłe deja vu, czy szansa od losu na naprawienie swoich błędów? Nie bez przyczyny powieść nosi tytuł 7 razy dziś". Sam Kingston ma możliwość przeżycia tego samego dnia aż 7 razy i choć to tak naprawdę jeden i ten sam dzień, to tylko początek i koniec jest zawsze taki sam. Dziewczyna metodą prób i rozumienia swoich błędów przeżywa 12 lutego, każdego dnia jako osobną historię.

Po to są właśnie najlepsi przyjaciele. Tak właśnie postępują. Pilnują, żebyś nie spadł w przepaść.

Przyznam się szczerze, że to moje pierwsze spotkanie z Lauren Oliver. Autorka od wydania swojej debiutanckiej powieści 7 razy dziś, która miała swoją premierę 3 czerwca 2015 roku, nie próżnowała. Ma na swoim koncie już kilka powieści, które patrząc po recenzjach wcale nie są takie najgorsze. Ja lubię książki z przesłaniem, z drugim dnem.  lekturę na pewno mogę do takich zaliczyć; porusza ważne sprawy dnia codziennego. Przede wszystkim pokazuje, że każdy jest człowiekiem i ma uczucia. Powinniśmy każdego traktować na równi, bo dlaczego mamy się uważać za lepszych od innych? Autorka też uświadamia jakie życie jest krótkie, jaką mamy pewność, że za tydzień o tej porze nadal tu będziemy? Życie jest bardzo kruche i warto cieszyć się każdą chwilą, czerpać jak najwięcej się da, nie raniąc przy tym innych ludzi. Choć książka może się wydawać typową młodzieżówką polecam Ją każdemu w każdym wieku, bardzo pouczająca historia.

6 komentarzy:

  1. Kiedyś chciałam przeczytać tę książkę, ale mi nie wyszło. Teraz już chyba nie ten target wiekowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro podobała Ci się książka to myślę, że spodoba Ci się także film na jej podstawie- Before I Fall. Nie czytałam pierwowzoru, więc nie wiem na ile się różnią, jednak wersja ekranowa to jeden z lepszych filmów jakie oglądałam w zeszłym roku i chciałabym, żeby usłyszało o nim więcej ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już dawno miałam ochotę na tę ksiązkę, dzięki Tobie nabrałam jeszcze większego smaku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie ta książka nie porwała jakoś szczególnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tej książce wiele dobrego, a nawet widziałam ją w zestawieniach tych "najlepszych". Osobiście średnio mam ochotę na książkę, ale na pewno obejrzę film na jej podstawie. Wtedy zdecyduję ostatecznie czy przeczytać książkę czy nie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam parę lat temu i nawet mi się podobała, ale nie jakoś mocno. Taki bardziej średniaczek.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony po sobie ślad. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy:)

Copyright © Books , Blogger